lis 23 2008

Wypad na narty


Komentarze: 0

Hej, to mój perszy wpis i mam nadzieję, że się spodoba Smile

Działo się to nie tak dawno temu. Razem z paczką przyjació wybraliśmy się w Alpy Austryjackie, żeby trochę pojeździć na nartach. Gdy dojechaliśmy na mniejsce późnym wieczorem rozeszliśmy się tylko po pokojach i padliśmy. Rano wstaliśmy wcześnie i ruszyliśmy na stok. Było nas 6 osób, a gondolka, która wciągała nas na górę była tylko 4 osobowa, więc ja i mój chłopak pojechaliśmy osobno. Szyby w gondolce były przyciemniane, więc nie widzieliśmy co się dzieje w innych gondolach, ale też nikt nie widział co my robimy Wink Czekało nas jeszcze jakieś 20 min jazdy. "Bardzo się za tobą stęskniłem" szenął mój chłopak, bo nie widzieliśmy się jakiś tydzień. "Ja za tobą też" odpowiedziałam i namiętnie go pocałowałam. Zaczął całować moją szyję i lekko ją podgryzać, co jak zwykle doprowadzało mnie do obłedu. "Darek, przecież jesteśmy w gondolce" powiedziałam lekko przestraszona. "Przecież nikt nas nie zobaczy, bo szyby są przyciemniane, a zostało nam jeszcze dobre 20 minut jazdy, co nam szkodzi. Przecież wiesz jak mi było Ciebie brak" rzekł. Kiwnęłam tylko głową i uśmiechnęłam się. Tylko na to czekał. Zaczął ze mnie ściąłać ubranie, a ja z niego, ciągle się całując. Swoimi namiętnymi ustami zaczął schodzic coraz niżej i niżej, docierając do sutków, które były twarde jak lód. Przyssał się do nich i aż jęknęłam z rozkoszy. Ja aby nie być mu dłużna chwyciłam jego napęczniałego penisa i zaczęłam po nim jeżdzić w górę i w dół. Po chwili Darek znów zaczął schodzić niżej i dotarł do mojej muszelki, jak zwykle zaczął się w nią obłędnie wwiercać sprawiając mi maksimum rozkoszy. Zaczęłam pojękiwać i sapać z podniecenia i przyjemności. "Wejdź wreszcie we mnie!" krzyknęłam. Darek się uśmiechnął. Chwycił za mój jędrny tyłek i wstał przejeżdżając przy tym swoim językiem po całym moim ciele. Przeszedł mnie dreszcz. Usiadł na ławeczce, a ja usiadłam na nim i oplotłam go moimi nogami. Zaczęłam na nim skakać i czułam go w sobie bardzo głęboko. Jego jaja obijały się o moją muszelkę z miłym chlupotem. Oboje sapaliśmy w błogim tańcu rozkoszy. Nagle zorientowałam się, że za chwilę trzeba wysiadać, więc szybko z niego zeskoczyłam i dokończyłam ustami. Lizałam i ssałam jego sterczącą pałkę, aż wytrysnął prosta do mojej buzi. Aby nie zostawić śladów (i dlatego, że to uwielbiam) połknęłam wszysko, czym obdarzył mnie mój ukochany. Ubraliśmy się szybo i jakby nigdy nic wyszliśmy z gondolki. "jak wam się jechało bez nas" zapytali przyjaciele. My tylko spojrzeliśmy po sobie i odpowiedzieliśmy "Normalnie".  

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz